Ponadczasowy Królik BugsCo jest, doktorku?NA STRONIE ALBUM ZDJĘĆ BUGSOWE CIEKAWOSTKI Czytając ten artykuł dowiesz się, jaką rolę w życiu Królika Bugsa odegrały kobiety, i przekonasz się, że króliki też potrafią kochać ;)
Poznaj sylwetki twórców serii słynnych kreskówek Looney Tunes i Merrie Melodies. Każdy z nich miał swój niepowtarzalny styl, każdy też miał nieco inną wizję postaci
Zobacz opisy gier komputerowych z Królikiem Bugsem i jego przyjaciółmi ze Zwariowanych Melodii
System reklamy Test The Bugs Bunny Crazy Castle (1989, 1991, 1997, 2000) Dodano: 2011-10-15 03:37:44 | Wyświetleń: 99741 Okładka wydania Bugs Bunny Crazy Castle z 1989 roku Przychodzi mi teraz opisać grę komputerową, której poszukiwałem przez całe dzieciństwo. Cieszyła się dość dużą popularnością w czasach, gdy królowały Pegasusy - a przy tym była bardzo trudna do znalezienia zarówno w sklepach, jak i na targowiskach. Mowa o "The Bugs Bunny Crazy Castle" (zwariowany zamek Królika Bugsa). Zanim jednak opiszę tę wydaną przez Kemco grę, muszę nadmienić o kilku faktach. Przede wszystkim, "Crazy Castle" to de facto cała seria podobnych do siebie gier zawierających bohaterów różnych filmów i seriali animowanych. Oprócz Królika Bugsa, w poszczególnych częściach występowali Królik Roger, Myszka Miki, chochlik Hugo, kot Garfield i dzięciołek Woody. Z każdą postacią wydano po kilka części gry, na różne platformy, takie jak NES/FDS i wszystkie GameBoy'e, kończąc na JAR. Wersja na telefony komórkowe nie posiada żadnego z wyżej wymienionych popularnych bihaterów, gdyż firma Kemco do 2004 roku utraciła wszystkie licencje na ich wykorzystywanie i wkrótce zaprzestała wydawania kolejnych wersji gry. Kwestie licencyjne często powodowały, że firma Kemco zmuszona była wydawać w różnych częściach świata wersje z różnymi postaciami - i tak na przykład w 1989 roku gdy na świecie wydano "Crazy Castle" z Bugsem, w tym samym czasie Japończycy dostali wersję z Królikiem Rogerem. Innym razem, w 1992 roku, w Japonii wydano grę z postaciami z Ghostbusters, w tym samym czasie świat ujrzał w zwariowanym zamku kota Garfielda. Scena kończąca edycję Bugs Bunny Crazy Castle z 1989 roku - zakochani Bugs i Honey Fani Królika Bugsa doczekali się łącznie czterech wydań gry z ich idolem - pierwsza w 1989 roku na platformę NES/FDS, druga w 1991 na GameBoy'a, w 1997 na GameBoy Color i w 2000 na GameBoy Advance. W Japonii ponadto ukazała się kompilacja zawierająca dwie wersje gry na GameBoy'a, z 1991 i 1997 roku. Wszystkie wydania gry mają jeden wspólny element - nasz króliczek musi przejść przez 60 poziomów, chodząc po zamku i zbierając różne elementy oraz unikając bądź broniąc się przed innymi postaciami z Looney Tunes, które są naszymi przeciwnikami. Każde wydanie (poza - z oczywistych względów - grafiką) różni się jednak pewną ilością szczegółów. Początek gry Bugs Bunny Crazy Castle z 2000 roku. Bugs znalazł u wejścia do swej nory tajemniczą mapę prowadzącą do zamku, którego zamazana nazwa zaczyna się na literę "C"... Wszystkie wydania The Bugs Bunny Crazy Castle kończą się sceną, w której Bugs ratuje uwięzioną w lochach zamku dziewczynę. W wydaniach z lat 1989 i 1991 jest to Honey Bunny, zaś w tych z lat 1997 i 2000 jest nią Lola. Każda gra posiada po 60 rund. Po każdej rundzie otrzymujemy hasło - możemy je sobie zapisać i przy kolejnym uruchomieniu gry wpisać je, aby przejść od razu do kolejnego poziomu po tym, który ukończyliśmy. Spośród wszystkich wersji tej gry najlepszą graficznie i jednocześnie najbardziej ubogą pod wszystkimi innymi względami edycją jest ta z 1989 roku. Wszystkie pozostałe wydania zawierają jakieś wprowadzenie typu "Lola została porwana" (1997) czy też "Bugs znalazł u wejścia do swej norki starą mapę z zamazanym wyrazem zaczynającym się na C" (2000) oraz zakończenie. Ponadto wersja z roku 2000 zawiera też swego rodzaju interludium - gdzieś koło 45 rundy widzimy Bugsa, który dociera do bram zamku, trzymając w ręku mapę i wciąż zastanawiając się, co oznacza ów tajemniczy wyraz zaczynający się na "C". W wersji na NES/FDS nie ma żadnego wprowadzenia, od razu przechodzimy do grania. Nie ma w niej również zakończenia - po przejściu wszystkich 60 rund widzimy jedynie statyczny obrazek przedstawiający zakochanych Bugsa i Honey, z powtarzającą się melodyjką w tle. Końcówka gry w wersji z 2000 roku. W ostatniej skrzyni Bugs zamiast marchewek znajduje Lolę, po czym, otrzymawszy pocałunek, stwierdza: "W tej skrzyni nie ma marchewek. Ale mimo to jestem szczęśliwy - bo lubię Lolę tak samo, jak marchewki" Owa felerna wersja na NES/FDS sprawia też momentami wrażenie, jak gdyby była tworzona na szybko, "na kolanie". Pojawia się w niej tylko kilka postaci z Looney Tunes - Daffy, Kojot Wiluś, Yosemite Sam i... trzykrotnie sklonowany Kot Sylwester w różnych wariantach kolorystycznych. To niedociągnięcie nie występuje w pozostałych częściach gry, w których Bugs stawia czoła również innym przeciwnikom, takim jak Diabeł Tasmański czy Wiedźma Hazel. Scena kończąca grę w wersji z 1991 roku - Bugs i Honey Podczas gdy w pozostałych wydaniach gry Bugs z reguły ma się czym bronić (po drodze ma dużo amunicji do zebrania), w wersji na NES/FDS jest praktycznie bezbronny - jedyną dostępną bronią jest ukryta gdzieś na środku planszy rękawica bokserska, względnie pudło lub wiadro, które może zrzucić na głowę któremuś z przeciwników (o ile ten nie ucieknie). Rękawica znika po użyciu i wyeliminowaniu któregoś z przeciwników. Scena z gry Bugs Bunny Crazy Castle z 1989 roku. Widzimy tutaj jeden z wariantów kolorystycznych Kota Sylwestra... W wydaniu z 1989 roku po prostu chodzimy po planszy i zbieramy po drodze marchewki, unikając przeciwników. W pozostałych edycjach gry wchodzimy do tajemnych komnat, w których ukryte są skrzynie (czasem jedna, czasem dwie - uwaga, w drugim wariancie jedna ze skrzyń gryzie!). W skrzyniach schowane są różne rzeczy, począwszy od (naturalnie) marchewek, przez kluczyki (otwierające drzwi do innych komnat), młotki (do rozwalania kamieni), kilofy (do przechodzenia nad przeszkodami, których nie udaje się rozbić młotkiem) i serduszka (uzupełniające utracone punkty zdrowia), kończąc na różnego rodzaju amunicji (pistolety i śmiercionośne baloniki). W 2000 roku ukazała się ostatnia edycja "Crazy Castle" z Królikiem Bugsem. Wkrótce potem firma Kemco utraciła prawa do wykorzystywania postaci stworzonych przez Warner Bros., uzyskując jednocześnie od Universal Studios licencję na dzięciołka Woody'ego. W przeciwieństwie do wydań z Bugsem, gra z dzięciołem okazała się komercyjną klapą i prawdopodobnie to zadecydowało o zakończeniu serii - być może dlatego, że mało kto już dziś pamięta, kim był Woody Woodpecker. Do tego artykułu nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy! Napisz komentarz
Postać Bugs Bunny®, Looney Tunes®, Merrie Melodies®, a także inne powiązane imiona postaci i znaki są zarejestrowanymi znakami towarowymi Warner Bros., Inc., a Time Warner Company. Niniejsza strona jest niezależną stroną fanowską, nieautoryzowaną przez Warner Bros.
Kopiowanie zawartości niniejszej strony dozwolone jest tylko za podaniem źródła! Koniecznie dołącz na Facebooku do grupy "Polski Związek Fanów Animacji Warner Bros", znajdziesz tam całą masę unikatowych materiałów związanych z Królikiem Bugsem i jego przyjaciółmi ze Zwariowanych Melodii, a także poznasz innych looney-maniaków :-) Obejrzysz również nieemitowane w Polsce kreskówki z Looney Tunes i Merrie Melodies
GALERIA KRÓLIKA BUGSA To jest chyba coś, co najbardziej interesuje fanów w związku z nadchodzącym nowym serialem "Wabbit" - screen z jednego z odcinków, ukazujący postaci z grafiki promocyjnej w akcji! Póki co ujawniono jedynie scenki z serialu, w których pojawia się sam Bugs. Jeśli idzie o wygląd Bugs... To jest chyba coś, co najbardziej interesuje fanów w związku z nadchodzącym nowym serialem "Wabbit" - screen z jednego z odcinków, ukazujący postaci z grafiki promocyjnej w akcji! Póki co ujawniono jedynie scenki z serialu, w których pojawia się sam Bugs. Jeśli idzie o wygląd Bugs... Jeden z dwóch wariantów grafiki promującej nadchodzący nowy serial "Wabbit - A Looney Tunes Prod." (wersja polska prawdopodobnie będzie nosiła tytuł "Kłólik"), którego premiera w Stanach Zjednoczonych planowana jest na jesień 2015. Oba warianty różnią się wyglą... Jeden z dwóch wariantów grafiki promującej nadchodzący nowy serial "Wabbit - A Looney Tunes Prod." (wersja polska prawdopodobnie będzie nosiła tytuł "Kłólik"), którego premiera w Stanach Zjednoczonych planowana jest na jesień 2015. Oba warianty różnią się wyglą... Więcej zdjęć znajdziesz w moim albumie, doktorku! Nie zapomnij machnąć jakiegoś komentarzyska :-)
NAJNOWSZE KOMENTARZE W GALERII Ivellios pisze: Maskotek Loli najlepiej szukać na eBay'u oraz w internetowych sklepach z gadżetami. Niestety oficjalna strona WBshop.com oferuje tylko kiczowate figurki i inne "gadżety" z The Looney Tunes Show :(
kiki pisze:
Poszukuje maskotki LOLI . Gdzie mozna taka maskotke kupic ? Przepatrzyłam sklepy internetoe nistety nie ma
Ivellios pisze: @Natalia, breloczka musiałabyś poszukać na eBay'u. Cena z tego co się orientuję wynosi kilka dolarów + koszt wysyłki
natalia pisze: Witam. Jestem zainteresowana kupnem breloczka. Jaka cena?
Pozdrawiam
Natalia Drężek
Więcej zdjęć znajdziesz w moim albumie, doktorku! Nie zapomnij machnąć jakiegoś komentarzyska :-)
NAJNOWSZY NEWS Nowy serial!
Właśnie w trakcie produkcji jest najnowszy serial telewizyjny ze mną i moimi przyjaciółmi ze Zwariowanych Melodii. "Wabbit" (po polsku "Kłółik") będzie miał swoją premierę jesienią tego roku. Każdy odcinek ma się składać z czterech krótkich kreskówek, oczywiście ze mną w charakterze gwiazdora - a jakże! W serialu będę wchodził w bardziej lub mniej bezpośrednie interakcje z innymi postaciami z Looney Tunes, ma się też pojawić całkiem sporo nowych przyjaciół oraz wrogów. Choć pierwotnie serial miał zostać wyemitowany w Cartoon Network, to jednak jakimś dziwnym trafem coś się Warnerom odmieniło i postanowili go puścić w Boomerangu. Dziwne, doprawdy dziwne! Cieszę się tylko z jednego - że to nie będzie kolejny idiotyczny sitcom w stylu "The Looney Tunes Show", w którym kazano mi grać nie wiadomo co nie wiadomo gdzie nie wiadomo z kim nie wiadomo jak. Czyli wrócę do lasu i znów będę mieszkał w norce (podobno...) i robił swoje (czyli dawał w kość Elmerowi, ha ha ha! - podobno...). Producentami będą Eryk Kuśka i Sam Rejestr. Eee, sorry... Erik Kuska i Sam Register, oczywiście, naturalnie, a jakżeby inaczej. Reżyserem będzie... kurczę no, nie wiadomo kto o.O Duża aktualizacja w galerii. A na obrazkach moja dziewczyna :)
Właśnie z Honey zrobiliśmy dużą aktualizację galerii, dokładnie działu z obrazkami, na których pojawiam się moja piękna słodka dziewczyna. Zamieściłem tam całą serię pięknych ilustracji autorstwa jednego z użytkowników DeviantArta, JuneDuck. Są one zrobione w bardzo ciekawym stylu i przedstawiają Honey w kilku fajnych wersjach, między innymi ubraną jak na dyskotekę, przebraną za Wiedźmę Hazel (oczywiście, porywa mnie, a jakże!), ubraną po elegancku oraz w strój sportowy. Na jednym z obrazków występuje razem z Lolą, jakoś nie widać żeby się biły ;-) Polecam zajrzeć do galerii i obejrzeć te niezwykle piękne, świetne prace! Wszystkie znajdziecie TUTAJ. Mam smutną wiadomość do przekazania :( Informacja umieszczona na Facebooku przez Kim Delgado King
Moja najdroższa przyjaciółka Martha Sigall odeszła w spokoju w swoim domu w otoczeniu swoich kochających synów, Leo i Boba, oraz rodziny. Była jak cudowna mama lub babcia, jakiej nigdy nie miałam, nie tylko dla mnie, ale dla wielu innych. Będą za nią bardzo tęsknić. ;-( Na zawsze pozostanie w moim sercu; ona i Sol [jej mąż]. <3 Kocham Cię, Martho! Przekaż Solowi ode mnie wielkiego buziaka! Martha Goldman Sigall (1917-2014) była amerykańską rysowniczką i malarką, która pracowała dla przemysłu animacyjnego w Hollywood przez 53 lata. Pracowała między innymi przy klasycznych kreskówkach Looney Tunes i Merrie Melodies. Duża aktualka w galerii
Siema, wieśmaki! Długo nic nowego nie było, ale dziś postanowiłem uraczyć was dużą, wielką, ogromną, przepotężną jak jasna marchewka aktualizacją galerii. Wgrałem tam skany kilkudziesięciu rysunków, szkiców i innych przejawów twórczości ołówkowej jednego z najbardziej utalentowanych animatorów i rysowników pracujących dla Warner Bros. i Western Publishing, czyli niezapomnianego Petera Alvarado. Ędżoj ewrybady! (czy jakoś tak, okej newermajnd...) Się wkurzyłem!
Wchodzę sobie dzisiaj na forum. Patrzę - ponad 300 postów, myślę sobie wreszcie ktoś zaczął pisać! No ale tak czytam i czytam, a tu same reklamy. A to jakaś Viagra, a to ubezpieczenia auto kasko, a to ktoś promuje stare marchewki... a to wszystko wysłane przez spamujące roboty z Państwa Środka. Ciekawe, ile taki Chińczyk dostaje za, powiedzmy, milion wpisów. Miskę ryżu?Się wkurzyłem. Kazałem Elmerowi ich wszystkich powystrzelać, a sam założyłem zabezpieczenia antyspamowe. Teraz zamiast kodu do przepisania będą wyskakiwały arcytrudne pytania testowe! Ciekawe, czy któryś z tych spambotów będzie wiedział, jak ma na imię moja piękna długoucha dziewczyna... :) Nowa strona Honey Bunny
Z wielką przyjemnością pragnę ogłosić, iż moja strona jest już oficjalnie otwarta! Znajdziesz ją pod adresem www.honeybunnyworld.com. Strona jest w dwóch językach, po polsku i po angielsku - wszak dzisiaj trzeba być światowym! :-) Oprócz galerii, forum i starych komiksów, znajdziesz na niej również moją biografię, dzięki której dowiesz się, jak zmieniałam się przez te wszystkie lata gdy pojawiałam się w komiksach. Dowiesz się z niej również, jak powstała Króliczka Lola ;-) W najbliższej przyszłości planuję umieścić tutaj również kilka filmów, w których się pojawiłam. Nie są to co prawda animowane krótkometrażówki, obiecuję jednak, że będą bardzo interesujące! Zmiana adresu i małe ogłoszenie
Drogie doktorki! Dzisiaj moja strona zmieniła adres - od teraz na moją stronę możecie wchodzić spod adresu krolik-bugs.com.Równocześnie ogłaszam wszem i wobec, iż zaczynamy z Honey Bunny prace nad jej nową stroną :)Więcej informacji wkrótce! Honey Bunny Character Introduction Page
Dziś do bugsowej galerii trafiła świeżo zrekonstruowana karta wprowadzająca mnie, Jego ukochaną Honey Bunny. Pierwotnie była to karta którą w 1980 roku Warner Bros. rozesłało do swoich franczyzobiorców. Chcesz ją zobaczyć, doktorku? A może wolisz pobrać w wersji full HD? ;)Zrekonstruowaną kartę zobaczysz tutaj. Spójrz tylko, jakie piękne, żywe kolory! Ach... Honey Bunny też zabija nudę!
A gdy już przeczytasz wszystkie komiksy i zagrasz we wszystkie gry, zapraszam Cię do odwiedzenia mojego albumu w galerii Bugsa - pojawiło się tam kilka moich absolutnie nowych portretów! Są to zarówno dzieła profesjonalnych rysowników jak i obrazki wykonane przez fanów Looney Tunes ;-) Coś na jesienną nudę!
Jesienią robi się nudno, co nie, doktorku? Taka nuda, że aż chandry można dostać!Może chciałbyś coś poczytać, doktorku? Jeśli tak, to koniecznie zajrzyj do mojego albumu - pojawiło się tam kilka krótkich komiksów. No włacha, że wszystkie po polsku!A może wolisz w coś pograć? Tak się składa, że parę dni temu opisałem kilka fajnych gier ze mną i moimi kumplami z Looney Tunes. Może któraś Ci się spodoba? ;-) Honey Bunny zaprasza na Facebooka
No spójrzcie no, jak to tak to! Zobaczcie, co to się na tym fejsie porobiło! Bugs ma kilkadziesiąt profili, Daffy też, no a Lola to już w ogóle rozwaliła system i zagięła czasoprzestrzeń. Nie żebym była zazdrosna czy coś... ale ja też chciałam mieć swój profilek... taki mały, skromny, ale swój...I oto moje marzenie się spełniło! Zapraszam na mojego fanpage'a tutaj. Profil prowadzę sobie po angielsku - bo w dzisiejszych czasach trzeba światowym być, a jakże! Ale jeśli ktoś napisze do mnie po polsku, również odpiszę ;-) Kolejny film pełnometrażowy?
Wiele wskazuje na to, że wkrótce Królik Bugs i jego przyjaciele z Looney Tunes powrócą na srebrny ekran. Krążą plotki, że hollywoodzkie studio Warner Bros. pracuje nad kolejnym filmem pełnometrażowym, który będzie w połowie filmem aktorskim, w połowie zaś animacją. Napisanie scenariusza powierzono Davidowi Berenbaumowi. Film ma być zrealizowany w technologii 3D. Takie informacje podaje gazeta The Independent. Gwoli przypomnienia, ostatni raz na wielkim ekranie naszych bohaterów mogliśmy oglądać w 2003 roku w filmie Looney Tunes znowu w akcji. Otwarcie strony coraz bliżej :)
Huh, ile tu już materiałów! Ponad pół tysiąca zdjęć i rysunków i kilka pierwszych artykułów - w tym sylwetki rysowników z Warner Bros oraz artykuł, w którym poznasz historię moich przygód miłosnych z dziewczynami. Już teraz jest co czytać i oglądać, a będzie tego wszystkiego jeszcze więcej! Aż sam nie ogarniam, wierzysz, doktorku? Witaj w moich skromnych progach, doktorku!
Co Cię tutaj przywiało, doktorku? Przecież ta strona jest jeszcze w budowie... No, ale skoro już tutaj jesteś, możesz zostać i poprzeglądać pierwsze materiały, jakie autor mojej strony już na nią wgrał. Zapraszam do przeglądania albumu ze zdjęciami oraz czytania artykułów. Miłej lektury, doktorku! Galeria - polecane kategorie
· Bądź moją Walentynką!· Galeria gadżetów z Looney Tunes · Tapety na pulpit · Tłumaczenia krótkich komiksów Ciekawe bugsowe miejsca w sieci
· · · |