Ponadczasowy Królik Bugs

Co jest, doktorku?

01. Wprowadzenie





Od czasu do czasu ktoś zadaje pytanie: czy zwierzęta potrafią kochać? Jedni twierdzą, że ta, inni zaś stanowczo temu zaprzeczają. Ci pierwsi wskazują na sposoby, w jakie zwierzęta okazują swoim właścicielom uczucia i przywiązanie do nich. Drudzy zaś uparcie twierdzą, że zwierzęta nie znają uczuć - są wyrachowanymi bestiami, które interesuje tylko to, żeby mieć dach nad głową, mieć co jeść i gdzie spać.

W kwestii uczuć u żywych zwierząt ten spór będzie trwał zapewne do końca świata i jeszcze tydzień dłużej. Z postaciami zwierzęcymi znanymi z komiksów, filmów animowanych, bajek, itd., jest inaczej. Przeważnie są one tworzone w zupełności na podobieństwo człowieka - potrafią mówić, używać przyrządów i robić różne inne rzeczy, potrafią też i kochać. Nie inaczej jest w przypadku naszego bohatera.

W dzieciństwie miałem okazję oglądać wiele odcinków serii "Looney Tunes" i "Merrie Melodies", choć na pewno nie wszystkie. Wiele z nich, z powodu ograniczonego dostępu, po prostu mi umknęło. Tym samym, można by rzec, przegapiłem między innymi ciekawy wątek z życia Królika Bugsa, jakim niewątpliwie są jego sprawy sercowe.

Temat uczuć żywionych przez królika do przedstawicielek płci pięknej nasunął mi się całkiem przypadkiem i zupełnie niedawno. Otóż nie dalej jak z miesiąc temu ściągnąłem z Internetu wszystkie dostępne wersje gry, które poszukiwałem czy to w sklepach, czy na bazarach, przez całe dzieciństwo - "Bugs Bunny Crazy Castle". Była to gra wydawana w latach 1989-2000, najpierw ukazała się wersja na platformę NES (u nas znaną pod nazwą Pegasus), potem w następnych latach trzy wersje na coraz to nowsze odmiany GameBoy'a. W grze Królik Bugs chodzi po zamku i zbiera marchewki (w wersji na NES) lub marchewki i kluczyki, uciekając przy tym przed innymi postaciami z Looney Tunes, a czasem - mówiąc brutalnie - ubijając je. Gra kończy się uwolnieniem Honey Bunny (dwa pierwsze wydania) lub Loli Bunny (dwa ostatnie).

Oczywiście, testowanie gier zacząłem od wersji na NES. Jak się okazało, jest to wersja najlepsza graficznie i jednocześnie najsłabsza fabularnie, z totalnie skopanym zakończeniem. Wszystkie pozostałe wydania zaczynają się krótkim wprowadzeniem typu "Bugs wyszedł z norki i znalazł tajemniczą mapę" (jak w wersji czwartej) czy "zły czarownik porwał Lolę" (wersja trzecia). W pierwszym wydaniu od razu po wciśnięciu START zaczynasz grę i przechodzisz przez 60 poziomów, po czym... oczom Twoim ukazuje się obrazek Bugsa tulącego swoją dziewczynę, z powtarzającą się muzyczką w tle i napisem "THE END". Kolejne wersje gry zawierały już krótkie objaśnienie, jak kończy się cała historia.

No właśnie. Dziewczyna. Kim ona była? Czyżby to była Lola? Ależ wydawało mi się, że Lola była kremowa, a nie szara. Któż to, kurczę blade, jest?

Zacząłem więc szukać i ku mojemu zaskoczeniu odkryłem, że w życiu Bugsa pojawiło się co najmniej dziewięć kobiet! Była jeszcze jedna króliczka-robot, ale właśnie z powodu jej bycia robotem tą panią pominiemy. Moje zaskoczenie szybko przemieniło się w ciekawość, jak się te panie nazywały, kim były i w jakich mediach się pojawiły. Postanowiłem je wszystkie pokrótce w tym artykule opisać.

    Napisz komentarz





    Postać Bugs Bunny®, Looney Tunes®, Merrie Melodies®, a także inne powiązane imiona postaci i znaki są zarejestrowanymi znakami towarowymi Warner Bros., Inc., a Time Warner Company. Niniejsza strona jest niezależną stroną fanowską, nieautoryzowaną przez Warner Bros.
    Kopiowanie zawartości niniejszej strony dozwolone jest tylko za podaniem źródła!
    Koniecznie dołącz na Facebooku do grupy "Polski Związek Fanów Animacji Warner Bros", znajdziesz tam całą masę unikatowych materiałów związanych z Królikiem Bugsem i jego przyjaciółmi ze Zwariowanych Melodii, a także poznasz innych looney-maniaków :-) Obejrzysz również nieemitowane w Polsce kreskówki z Looney Tunes i Merrie Melodies
    ·
    ·
    ·
    Copyright 2011